Neurolog, neurochirurg, znowu neurolog i kolejny neurochirurg.
Jednak operacja.
Mnóstwo załatwiania... a strachu co najmniej dwa razy więcej...
Mogłabym Wam tu teraz opisać wszystko ze szczegółami, jak wyglądały te godziny na SORze, jak wyglądały i co przyniosły kolejne rozmowy, badania, diagnozy, jak robiło mi się słabo i łzy leciały i jak mocno nie chciałam w to wszystko uwierzyć... mogłabym opisać też parę absurdów istniejących w naszej polskiej rzeczywistości szpitalnej, o których nie raz pewnie słyszeliście z TV czy czytaliście w gazetach a ja teraz zetknęłam się z tym osobiście i odczułam to na własnej skórze... mogłabym... ale nic nie napiszę, bo to wszystko wykończyło mnie maksymalnie i nie mam ani sił ani potrzeby roztrząsać tego na nowo... ciiiiii, po prostu nie mówmy już o tym...
Everything's gonna be alright ...
P.S. Czekam na wyniki badań przeciwciał na żółtaczkę.
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/05 16:38:28
Ma być dobrze i już.
Jako że mamy nie mówić, no to tyle ode mnie.
eldka
OdpowiedzUsuń2013/01/05 16:55:43
Wysyłam pozytywne myśli.
zmorapotwora
OdpowiedzUsuń2013/01/05 20:39:55
Bedzie dobrze 3 mam kxiuki
zmorapotwora
OdpowiedzUsuń2013/01/05 20:48:11
A kiedy i gdzie? Zeby wiedzieckiedy i w ktora strone slac dobre fluidy:-)
kameralna1
OdpowiedzUsuń2013/01/06 11:48:31
Kochana! Bardzo bardzo bardzo mocno trzymam kciuki. Mam podobne problemy. Kiedy czytam Twoje notki z przerażeniem myślę czy to wszystko czasem nie przede mną.
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/06 14:50:19
Gdzie i kiedy to są naprawdę dobre pytania...
Chyba że wolisz nie mówić...
2013/01/06 17:55:35
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za dobre myśli i słowa, są mi bardzo, bardzo potrzebne...
Termin jeszcze nie jest ustalony, zależy od wyników badań, na które czekam.
Miejsca z pewnych powodów nie będę jednak zdradzać na forum publicznym ;)
Kameralna, nie myśl z przerażeniem, tego da się uniknąć, naprawdę! U mnie po prostu zaszło za daleko przez moją niewiedzę :( jak się o to zadba w odpowiednim momencie to operacja odchodzi w zapomnienie :) naprawdę przez ostatnie tygodnie zęby na tym temacie zjadłam i zjadam nadal ;) jakby co to służę radą :) i dziękuję za kciuki :)
kameralna1
OdpowiedzUsuń2013/01/06 19:26:41
Gdybym chciała o pewne szczegóły dopytać, może lepiej na maila? Mój to kameralna1@o2.pl
mama_pietruszki
OdpowiedzUsuń2013/01/06 22:06:05
OCZYWIŚCIE że wszystko będzie dobrze. Buziole.
2013/01/07 16:08:25
OdpowiedzUsuńKameralna, nie ma sprawy, jak coś to pisz :) annaphoto@gazeta.pl
Mamo_pietruszki, dzięki ;)
Gość: , client-184-2.ejedrzejow.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/07 22:04:17
też jestem po wyroku "pod nóż", tyle, że inny fragment kręgosłupa, więc wiem co mówię: będzie dobrze, bo inaczej być nie może. Pozdrawiam i 3mam kciuki
2013/01/08 23:26:02
OdpowiedzUsuńClient-184, a wyrok został wykonany?
Dzięki za kciuki i dobre słowa :)
Gość: , client-184-2.ejedrzejow.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/09 00:22:56
mój wyrok odroczony, zawdzięczam to pewnemu fizjoterapeucie przez duże F; dopóki nie stoimy pod ścianą, to nie zdobędziemy się na operację, znasz to. Więc zwlekam. Trzymaj się dobrej myśli Aniu, a resztę zostaw lekarzom; everythings gonna ... :)
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/13 15:04:26
Hop, hop... dobrzy ludzie... jest tam kto?...
PS. Client, takoż powodzenia i zdrowia życzę.
2013/01/13 19:35:35
OdpowiedzUsuńClient, super, że udało Ci się uniknąć operacji :) ja mam pod ręką (no powiedzmy, że pod ręką) 3 rehabilitantów przez duże R i nie mam tu na myśli terapii prądami i innymi bzdetami (takie rzeczy nie leczą, zwalczają tylko skutek a nie przyczynę) tylko mówię o terapii manualnej i ludziach wybitnie specjalizujących się w tej dziedzinie a w tym trzeba się naprawdę specjalizować i prawdziwych speców od tego można wyliczać na palcach jednej ręki.
Dwóch z tych 3 mnie widziało i oglądało, jeden powiedział, że się do mnie nie dotknie, że operacja (było to w grudniu), drugi (a było to zaledwie w ten piątek) też zasugerował operację. A o rehabilitacji powiedział, że nie ma gwarancji, że mnie wyciągnie bo objawy są duże a leczenie trwa już 2 miesiące, jednym słowem jestem pacjentem nie rokującym, co wiem już też od 10 (!!! to długa historia) łącznie lekarzy.
Czy jestem pod ścianą? Nie wiem.
Ale wiem, że mam dwoje małych dzieci, które potrzebują matki a licząc na rehabilitację mogłabym tak sobie wegetować leżąc jeszcze nie wiadomo ile, miesiąc, dwa, pół roku, rok? Tego nie wie nikt. A ja funkcjonuję już tylko na ketonalu i nawet wtedy nie do końca, ból przechodzi tylko częściowo ale cały czas go czuję tylko, że po ketonalu jest znośny. A ponieważ nie chcę brać tego świństwa to leżę bo jak leżę to daję radę bez ketonalu. Tak się nie da żyć.
Może gdybym nie miała dzieci a moje życie polegałoby na leżeniu a do tego miałabym miliony na koncie, które same by się mnożyły to może mogłabym sobie pozwolić na przeciąganie takiego stanu ale nic z tego co wcześniej wymieniłam mnie nie dotyczy.
W ostatni piątek usłyszałam kolejną diagnozę lekarską od neurochirurga, u którego chce leczyć się i operować pół Polski, wytłumaczył mi dokładnie, że żeby mój kręgosłup zrehabilitować to najpierw trzeba usunąć to co się wydzieliło i uwiera nerwy, przy takim ucisku nie ma co rehabilitować. Inni lekarze mówili jeszcze o zagrożeniu jakie niesie rehabilitacja w takim stanie... może ja jednak jestem już pod tą ścianą...
Haps, dobrzy ludzie, hmmm, chyba jeszcze gdzieś są i może jeszcze tu zajrzą ;) na razie pojawiłam się tylko ja ;)
Gość: , client-184-2.ejedrzejow.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/13 22:38:23
Nie uniknąłem operacji. Ona została przesunięta w czasie. Pomoc fizjoterapeuty była doraźna, ale dzięki jego pracy od dwóch lat miewam tylko sporadyczne bóle. Niemniej jednak operacja macha do mnie ręką, nie wiem tylko gdzie i kiedy się z nią spotkam. Z Twoich opisów wynika, że chyba nie masz już na co czekać, operacja jest konieczna, a później rehabilitacja. Rozumiem, że mając dwoje dzieci można się obawiać operacji. Ale właśnie dla dzieci, męża i samej siebie zrób wszystko, żeby wrócić do zdrowia. Wiem, że trudniejszy od bólu do zniesienia jest strach o efekt zabiegu. Dlatego zwlekamy z ingerencją neurochirurga i chwytamy się wszystkich możliwych środków, akceptując w tym czasie ból. Życzę Ci pokonania strachu i trzymam kciuki za powodzenie operacji.
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/14 07:52:47
Otóż to właśnie.
Dobrze gada, dać mu kawy.
Dla dzieci.
Dla siebie też.
Na stół i dobrze będzie.
matka86
OdpowiedzUsuń2013/01/14 17:12:32
Szybkiego powrotu do zdrowia :
www.youtube.com/watch?v=gODh1nsHlPg
2013/01/15 10:09:54
OdpowiedzUsuńClient, to nie tylko dzięki pracy fizjoterapeuty ale również dzięki Twojej pracy :)
A jeżeli bóle są sporadyczne to operacja może być odroczona na "wieczne nigdy" czego Ci życzę :)
Strach jest ogromny, nie piszę tu o tym, nie wstawiam rozpaczliwych postów, nie błagam o wsparcie bo strach blokuje mnie tak bardzo, że nie jestem w stanie o tym pisać. I może wydać Ci się to dziwne ale czasem od zabiegu bardziej boję się np. narkozy.
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowa i w ogóle za to, że zaglądnąłeś tu i się odezwałeś :)
Haps, trzymam Cię za słowo ;)
Matko86, dzięki za pozytywne wibracje ;)
Gość: , client-184-2.ejedrzejow.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/15 21:20:50
Rzeczywiście dziwi mnie strach przed narkozą, ale skoro tak mówisz/piszesz, to właśnie tak jest. Jeszcze raz życzę pokonania strachu. I wierzę, że wszystko skończy się dobrze. Obejrzałem Twoje zdjęcia, ładne portrety i magiczne makra. Czarujesz aparatem i proponuję, żeby los za to przyznał Ci dodatkowe punkty bonusowe :)
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/17 15:49:34
Aha, aha, trzymasz za słowo, w razie czego ma być wina Hapsa?
W porządku, zgadzam się.
Przecież i tak wszystko będzie dobrze, jak już wszyscy tutaj ustaliliśmy...
2013/01/18 15:46:36
OdpowiedzUsuńClient, dzięki, nie mam wyjścia muszę ten strach pokonać :)
Co do zdjęć to również dziękuję, ogromnie mnie cieszy gdy komuś się podobają :)
Propozycja dodatkowych punktów bardzo mi odpowiada ale nie kuśmy losu ;)
Haps, cieszą mnie takie ustalenia ;)
lala.lu
OdpowiedzUsuń2013/01/20 18:50:59
Annaphoto, co słychać, napisz coś albo namaluj.
2013/01/20 22:39:10
OdpowiedzUsuńLalalu, jutro szpital, odezwę się po wszystkim.
Dzięki, że zajrzałaś, ja na razie mam zaległości w czytaniu blogów ale będę nadrabiać :)
Nie umiem malować, chyba, że światłem i obiektywem ;)
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/21 08:24:06
Zaskoczyłaś...
Napisałabyś chociaż, czy kolejne badania, czy to już...
Powodzenia... oby wszystko było jak najlepiej.
lala.lu
OdpowiedzUsuń2013/01/21 20:25:14
No, własnie to miałam na myśli. Będę czekać na Twój powrót ze szpitala. Tymczasem trzymam kciuki!
Gość: , client-184-2.ejedrzejow.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/28 20:38:06
Jak sądzę jest już lepiej. Dużo bólu, strachu może jeszcze więcej, ale najgorsze już chyba za Tobą i Twoimi bliskimi. Szybkiego powrotu do formy :)
2013/01/28 21:15:00
OdpowiedzUsuńJest i nie jest, niestety :( zbieram się do opisania wszystkiego ale jakoś weny brak :/ ale muszę to z siebie wyrzucić więc w końcu pojawi się tu moja opowieść.