sobota, 10 stycznia 2009

Pustka, nie ma nic, nawet cienia tego czym jest nic...

No i po wszystkim.
Nie było nawet cienia cienia.

Łzy, ból i żal, dlaczego znowu się nie udało?

Jestem przeciwniczką testowania, nie wiem jak niektóre dziewczyny mogą katować się tak co miesiąc?
Dla mnie widok tej jednej kreski to większy ból niż widok @. Dlatego nie testuję, przez te 26 cykli test robiłam 3 razy, dziś był czwarty, bo musiałam. Od wyniku zależało czy będę dalej brać prg czy nie. Teraz wiem, że w ogóle niepotrzebnie go brałam bo pewnie @ już by sama przyszła skoro była owu a tak to tylko ją zblokowałam i pewnie stąd te bóle piersi, których nigdy wcześniej nie miałam, a teraz przez nie uwierzyłam, że się udało.

Przysięgam, że mam już tak dość całej tej sytuacji, że gdyby nie ciśnienie związane z pracą to w ogóle olałabym to wszystko! Rzygam lataniem na usg co parę dni i tymi nerwami, które towarzyszą temu wszystkiemu, mam dość odliczania kolejnych dni cyklu i dość tego końcowego wyczekiwania w tej złudnej nadziei, która nie przynosi nic oprócz rozczarowania i łez.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz