No i po wszystkim.
Nie było nawet cienia cienia.
Łzy, ból i żal, dlaczego znowu się nie udało?
Jestem przeciwniczką testowania, nie wiem jak niektóre dziewczyny mogą katować się tak co miesiąc?
Dla
mnie widok tej jednej kreski to większy ból niż widok @. Dlatego nie
testuję, przez te 26 cykli test robiłam 3 razy, dziś był czwarty, bo
musiałam. Od wyniku zależało czy będę dalej brać prg czy nie. Teraz
wiem, że w ogóle niepotrzebnie go brałam bo pewnie @ już by sama
przyszła skoro była owu a tak to tylko ją zblokowałam i pewnie stąd te
bóle piersi, których nigdy wcześniej nie miałam, a teraz przez nie
uwierzyłam, że się udało.
Przysięgam,
że mam już tak dość całej tej sytuacji, że gdyby nie ciśnienie związane
z pracą to w ogóle olałabym to wszystko! Rzygam lataniem na usg co parę
dni i tymi nerwami, które towarzyszą temu wszystkiemu, mam dość
odliczania kolejnych dni cyklu i dość tego końcowego wyczekiwania w tej złudnej nadziei,
która nie przynosi nic oprócz rozczarowania i łez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz