środa, 6 lipca 2011

20 i 21

Mój młodszy Skarb skończył dziś 21 miesięcy.
Rozwija się w tempie błyskawicznym, umiejętności przybywa mu z każdym dniem, coraz więcej mówi i rozumie, krótko mówiąc, chłonie wiedzę jak gąbka :)
Poprzedniej miesięcznicy nie odnotowałam, więc dzisiejsza notka będzie podsumowaniem ostatnich dwóch miesięcy, oczywiście takim bardzo ogólnym bo ciężko nadążyć za każdą nowością, która pojawia się w zachowaniu A.

Nowe słówka:
bu bu - buty
buuuu - autobus, oraz bajka "Autobusy"
bambam - balon
dida - dzidzia
bebra - zebra
gą gą - gołąb albo pingwin
de de - deszcz
kapka - kap, kap (gdy pada deszcz) oraz kałuża

i najdziwniejsze to: la la - woła tak gdy widzi, że ktoś je kanapkę, pytamy się go wtedy czy chce chlebek a on potwierdza i woła: 'ta, ta, la la" przy czym sam z siebie umie określić kanapkę jako "ka ka", więc nie wiem jaka jest różnica między ka ką a la lą ;) i skąd się w ogóle wzięła ta lala ?

Pięknie naśladuje odgłosy pociągu (ciuch, ciuch), karetki (ija, ija) oraz oczywiście wszystkie te odgłosy co już wcześniej naśladował, które opisywałam w poprzednich notkach.

Gdy się go pytamy jak robi ryba to składa usteczka w "o" i rusza buźką jak rybka po czym bije sobie brawo i krzyczy "bla bla" :D

Pokazuje jak skacze kangur, jak leci samolot oraz umie dośpiewać końcówkę wersu z piosenki "Pan McDonald farmę miał" czyli "ija ija oooo" :)

Tatuś nauczył go powitania "żółwik, beczka i piąteczka" :D

Gdy powie mu się, że trzeba być cicho bo np. Jot jeszcze śpi, to mówi "ciiiii" i przykłada paluszek do policzka, nie umie wycelować w usteczka ;) Ostatnio zrobił tak gdy o 21:00 skończył się program mini mini i na ekranie pojawiła się śpiąca rybka :)

Przestał ściągać skarpetki ale nadal nie nosi swoich kapci, już je nawet schowałam bo tylko się walały po domu. Z ogromnym zamiłowaniem nosi za to kapcie Jota !!! I mimo tego, że rozmiarowo są o 5 rozmiarów większe to A. bardzo dobrze radzi sobie z chodzeniem w nich, może dlatego, że są to zwykłe klapki i ich góra dobrze przytrzymuje stopę. Mały A okupuje je praktycznie cały czas. Czasem nawet Jot musi się upominać o swoje a A nie chce mu oddać ;) Nie zrobiłam jeszcze zdjęcia w tych klapeczkach ale mam za to w moich klapkach bo oprócz kapcj Jot, ogólnie wszelkie buty które dopadnie Mały A. lądują na jego stopach i są przez niego testowane :)


W ostatnich dniach zaczął się bać owadów, ale owadów w locie, siedzące robaczki nadal z ciekawością ogląda, chce dotknąć, natomiast gdy tylko coś przelatuje mu koło głowy to od razu się denerwuje, łapie rączkami za głowę a nawet płacze.


Uwielbia jeździć i ogólnie przesiadywać w samochodzie. Na pytanie czy pojedziemy samochodem wydaje z siebie okrzyki radości a gdy skądś wracamy to za chiny ludowe nie chce wyjść z samochodu, zalicza wszystkie możliwe miejsca, najdłużej oczywiście zatrzymując się na miejscu kierowcy.
Kolejny ulubiony pojazd to quad Jot.
Niestety nadal nie umie sam nim jechać a kilka razy niechcący włączył przycisk do jazdy, quad wystartował a Mały A. zdębiał ze zdziwienia i strachu.

I na koniec pierwsze bliskie spotkanie Małego A z koniem ;)
Matka wymyśliła atrakcję a dziecko zasnęło w drodze do zajazdu a widok konia nie ruszył go w ogóle, spojrzał tylko pół okiem i spał dalej. Jednak taki koń to nie to samo co fascynująca krowa :D

Ufff, wydaje mi się, że ogarnęłam z grubsza to co zebrało się podczas ostatnich dwóch miesięcy ale jak mi się jeszcze coś przypomni to z pewności dopiszę ...

5 komentarzy:

  1. Czekałam niecierpliwie na tą miesięcznicową notkę :-)
    A. jest słodki, mądry i taki pogodny! Z owadami mu się nie dziwię, bo sama nie przepadam szczególnie, a mój Radzik jak mu się powie, że gdzieś ma nie iść bo tam jest mucha - ucieka jak szalony wołając "mucha sio!" ;-)

    A faza na buty interesująca - u nas czegoś takiego nie było! Fajne te fotki w "bucikach" :-)

    Uściski od Ciotki dla Słodziaka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i ja się doczekałam notki o miesięcznicy A. :) A czekałam z niecierpliwością!
    Super chłopak!
    Nasi synowie mają dwie wspólne cechy - śpiewanie i niechęć do owadów ( choć u nas większa i bardziej lękliwa - do psów).
    gatta28

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach te nasze chłopaki, takie to dzielne a much się boją :D

    A za to póki co od psów nie ucieka, a nawet wręcz przeciwnie, lata za nimi jak za krowami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. w wielkich butach wygląda cudnie :)
    no i slownictwo ma bardzo bogate- az jestem zazdrosna :)))))))

    pozdrawiam
    szymanska25

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma co, nasz słownik nie jest aż tak bardzo rozwinięty :)

    OdpowiedzUsuń