niedziela, 21 sierpnia 2011

Wełniana lub miedziana

No i miałam nic nie pisać, bo i sama w domu z dziećmi (jak to w weekend)...
 
i nastrój coś nie taki, zupełnie nie rocznicowy...

Ale wszystko się zmieniło gdy późnym popołudniem zadzwonił domofon a u progu drzwi pojawiła się pani z pięknym bukietem czerwonych róż :)






I przysięgam, że zupełnie nie jestem romantyczna ale te róże po prostu rozłożyły mnie na łopatki, chyba nawet bardziej niż dedykacja w radio, tak dyskretnie wypowiedziana...

Kocham...

5 komentarzy:

  1. Gratuluje rocznicy :)

    A roze faktycznie piekne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny bukiet :) i życzę, żebyś kwiaty dostawała ze 'szczęśliwych' powodów.
    Ja raz dostałam kosz z setką róż, szkoda, że mój był wpadł na to dopiero jak go zostawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. kwiaty piekne :) mąż jest niezwykle romantyczny

    pozdrawiam
    szymanska25

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam :)
    Ja właśnie nie wiem skąd w nim tyle tego romantyzmy...
    Kasiu, mnie już chyba takie atrakcje nie dotkną, to już nie czas na rozstania i powroty, teraz to już tylko stara bieda razem ;) na zawsze ...

    OdpowiedzUsuń