Dziś zaczynam :)))
Jutro kolejna wizyta u pani psycholog, w czwartek u gina.
Moje dwie znajome lipcówki już urodziły, także teraz kolej na
sierpniówki, czekam na porody aż 3 koleżanek :) A potem już tylko
wrzesień i zaraz po nim czas na mnie :)
A dziś jestem sama w domu, Jot pojechał z M do pracy a ja zamierzam spędzić cały dzień z książkami (czytam jednocześnie aż 3) na leżaku w ogrodzie. Słoneczko świeci tylko ta temperatura jakby trochę za niska ale przynajmniej jest czym oddychać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz