środa, 27 marca 2013

Słodkie foto-CHWILE

Dziś będzie wpis o niczym bo od poprzedniego wpisu nic się nie zmieniło.
Rehabilitacja trwa, o jej postępach nie będę się teraz rozpisywać bo tematem są słodkie a nie przykre chwile.

W każdej cudem wygospodarowanej wolnej chwili, sięgam po aparat, muszę leczyć nie tylko kręgosłup ale i duszę ;)
Niestety potem nie mogę tak jak lubię posiedzieć nad zrobionymi zdjęciami. Ale dziś w końcu udało mi się dokończyć poniższy wpis, zajęło mi to łącznie parę dni...
Poniżej uwiecznione nasze słodkie chwile :)
Moje największe miłości, dzieciaki i fotografia, rączki, oczka, gesty, spojrzenia, zwyczajne życie, niby nic a ja to tak kocham...

"Katko z isiem" (ciastko z misiem) - jeden z ulubionych przysmaków Młodszego.

 "Cucelki" - również uwielbiane przez Młodszego.

A hitem ostatnich dni był budyń. Zaczęło się niewinnie, od gorącego kubka a skończyło na codziennym (powtarzam codziennym) gotowaniu budyniu w garnku, "bo taki z mleka, mamusiu, to jest lepszy", no baaa, pewnie, że lepszy tylko mniej wygodny w przygotowaniu, ale czego się nie zrobi ;)

P.S. Jak widać moim modelem może być nawet budyń albo miś bez głowy ;)
BUDYNIOŻERCY :)

19 komentarzy:

  1. życzę Ci więcej takich wpisów "o niczym", bo tam jest rodzinnie i ciepło. Twoje makra są magiczne, ale dzieci są najwdzięczniejszym tematem dla obiektywu. Kolega budyń, nawet en face, nie obudził moich emocji. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia :) client_184

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolega budyń miał obudzić kubki smakowe ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. wbrew pogodzie za oknem, ciepłych i słonecznych Świąt, koszyka pełnego miłości i tradycyjnie już - zdrowia; ciepłe życzenia również dla Kameralnej, jeśli masz z nią kontakt :) client_184

      Usuń
    3. Dziękuję :) i nawzajem wszystkiego dobrego i dla Ciebie, rodzinnych i ciepłych Świąt :)
      No właśnie niestety z Kameralną kontaktu nie mam :( Czekam na odblokowanie bloga, może to jeszcze kiedyś nastąpi.

      Usuń
  2. Pewnie, że lepszy. Tylko porcje czuć malizną... :-)
    Najlepszy jest śmietankowy z cukrem waniliowym (wbrew pozorom, to nie to samo, co waniliowy).
    A takie miśki to gdzieś można kupić czy to zasługa foremki i wyrobu własnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, porcje normalne a nawet większe bo opakowanie zakłada ich sztuk 4 a zrobiłam na 3.
      Miśki można kupić, to takie ciastka Lubisie :)

      Usuń
    2. U mnie opakowanie zakłada, że dwa opakowania = jedna porcja :-)
      A... te... hm... wyglądał ten misiek jak drożdżowy... ale może tylko mi się zdawało... na pewno...

      Usuń
    3. A to u mnie - dla mnie też tak zakłada :D

      Bo misiek jest tak jakby drożdżowy ;)
      Sama bym takiego nie upiekła :)

      Usuń
  3. Misie Lubisie?
    Słodki nie tylko Młodszy, słodkie Twoje zdjęcia, słodko tu u Ciebie :-) A Starszy jakie ma włosy! Szok wielki!!!
    Samych słodkich wspólnych chwil Wam życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Lubisie :)
      Włosy długie naprawdę, tak jak nie lubisz ;)

      Usuń
    2. Rzeczywiście nie lubie ;-) Ale Twój Starszak wygląda w nich... intrygująco :-)

      Usuń
    3. Z deczka po tatarsku ;-)

      Usuń
    4. Hmmm, no tak to na niego jeszcze nie patrzyłam :)
      Sam starszy za to już drugi raz widząc Ashtona Kutchera na ekranie stwierdził, że jest do niego podobny :D Z deczka się z nim zgadzam ;)

      Usuń
  4. świetne zdjęcia!!!
    jak takie zrobić??? hehe ;)

    pozdrawiam i zapraszam również do siebie! ;)

    http://islandofflove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń