niedziela, 8 listopada 2009

Trzecia doba.

Jej Wysokość Angina trzyma.
Jeżeli kiedykolwiek wcześniej wydawało mi się, że jestem ciężko chora to myliłam się bardzo, teraz dopiero poznaję co to znaczy być ciężko chorą.
Dziś przekopałam trochę internet bo nie mogłam pojąć jak można się aż tak rozłożyć no i wyczytałam, że angina tak właśnie się objawia, dolegliwościami całego organizmu i to bardzo boleśnie. To był jeden z niewielu momentów kiedy net mnie uspokoił a nie nastraszył, bo teraz wiem, że to co się ze mną dzieje jest w jakiejś tam dopuszczalnej normie.
Szczegółów nie będę opisywać bo mój blog i tak już powoli zaczyna przeradzać się w opowieści o chorobach a nie taka miała być jego tematyka.

Od wczoraj wylądowałam ostatecznie w łóżku i znowu oczywiście w izolatce, tyle, że tym razem to ja jestem izolowana. Od wczoraj też nie zajmuję się A.
M świetnie sobie radzi, prawie bez mojej pomocy ale mimo wszystko nie mogę przeboleć całej tej sytuacji. Moje kochane dzieci - beze mnie :(
Serce mi pęka, nawet jak piszę to mam gardło zaciśnięte a łzy same płyną (tak, nadal nie nastał dzień, w którym nie uroniłam ani jednej łzy) ...

Mój kolega ma opis na gg: "Czarownicy do zdjęcia klątwy poszukuję..."
Aż mam ochotę napisać mu, że jak spotka tę czarownicę to żeby ją potem przysłał do mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz