środa, 30 grudnia 2009

Miała leszczynowe w łosy :)

...albo kasztanowe?
a może po prostu brązowe?
Jak zwał tak zwał, fakt, że z jaśniuteńkiej blondynki całkiem przypadkiem przeistoczyłam się przedwczoraj w szatynkę :)

A stało się to tak:

Pierwotnie było to (Srebrzysty jasny blond):















 Miało być to (Srebrzysty średni popielaty blond):












  

A wyszło dokładnie to (Kaszmirowy jasny brąz):

Mimo innego efektu niż zamierzony jestem bardzo zadowolona i czuję się świetnie w nowym odcieniu. Ciekawe ile z nim wytrzymam? Jak znam siebie to góra jakieś dwa tygodnie :)


a tytuł wziął mi się stąd:
 
o, jak mi to w duszy dziś gra ...
 

1 komentarz:

  1. szymanska25 napisał(a) komentarz datowany na 2010/01/01 21:26:04:
    Nowy look w nowy rok :)

    motyl_kobieta napisał(a) komentarz datowany na 2010/01/12 21:30:26:
    Przypomina mi się ta farba, tyle że w innym kolorze :D To była masakra po prostu. Kolor zmienił się po dwóch tygodniach ;)

    liivia napisał(a) komentarz datowany na 2010/01/12 21:40:49:
    U mnie się wszystkie farby po 2 tygodniach normalnie zmywają i zostaje coś pośredniego między tym co było przed i po farbowaniu :(
    Teraz z tym brązem też się tak zrobiło a minęło właśnie 2 tygodnie :)

    motyl_kobieta napisał(a) komentarz datowany na 2010/01/15 13:32:35:
    Jeśli mogę polecić, bo sama używam i jestem zadowolona, najlepiej spisują się farby Palette Deluxe.

    liivia napisał(a) komentarz datowany na 2010/01/16 20:36:25:
    Ja w ogóle lubię Palette, choć z Deluxe mi kiedyś nie poszło. Moja ulubiona seria to taka zielona: Permanent Natural Colors, czy jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń