4 miesiące życia, prawie 7kg Szczęścia !! Ponad 2 tygodnie temu było 6300, więc teraz spokojnie jest już blisko 7kg :) A. zyskał ksywę Grubcio bo wygląda jak tłusty pączek :) w przeciwieństwie do J, mojej chudziny.
Już za chwilę będę robić podejście do rozszerzenia diety. Rozejrzałam się po stronach w necie i się pogubiłam, tyle tego jest. Nie wiem, co, jak, kiedy i z czym. Zupełnie jakbym miała z tym doczynienia pierwszy raz w życiu a przecież jedno już wykarmione ;) choć śmieję, się, że J powinien od nowa przejść wprowadzanie pokarmów bo biedaczek zapomniał, że można jeść też inne rzeczy oprócz makaronu, ryżu i mięsa a także nie pojmuje, że można pić coś innego oprócz wody i mleka. Także moja ostatnia szansa na urozmaicenie mu diety to nauczenie go jedzenia na nowo razem z A :)
Przed nami kolejna tura szczepienia a pare dni później kontrola u rehabilitantki. Jedno i drugie przyprawia mnie o dreszcze i chciałabym mieć już za sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz