Wczoraj Mały A. miał kolejną dawkę szczepienia Pentaximem.
W ostatnich miesiącach szczepień nie mieliśmy prawie żadnych a od ostatniej dawki Pentaximu minął ponad rok...już zapomniałam jak to jest i nawet w sumie nie pomyślałam, że coś mogłoby pójść nie tak.
Szczepienie było ok 14:00, ja z pracy wróciłam dopiero ok 19:00 i już od drzwi stwierdziłam, że Synuś nie wygląda zbyt dobrze :/ Był jakiś taki nie swój, popłakujący, pojękujący, jakby trochę spuchnięty na buzi. Przykleił się do mnie ale nastrój wcale mu się nie poprawiał a potem z minuty na minuty było już tylko gorzej :( Płacz, histeria, wycie, wicie i sama nie wiem co jeszcze. Wszystko było źle. Nie dał się nawet wykąpać, rozebrać, ubrać, napoić, nic... cały czas bardzo mocno płakał :( Po kąpieli zazwyczaj od razu zasypia. Wczoraj wił się po całym łóżku, jęczał, nie mógł zasnąć aż w końcu dostał histerii. Nosiłam, tuliłam, uspokajałam, nic nie pomagało, nie mógł znaleźć sobie miejsca nawet u mnie na rękach, tak jakby było mu cały czas bardzo niewygodnie, wysuwał mi się z rąk, wił się jakby dosłownie chciał wyjść z siebie i stanąć obok albo jakby go coś bardzo bolało i nie mógł znieść tego bólu. Miałam ochotę płakać razem z nim :(
Na nóżce ślad dosyć mały, temperatura ok ale ten płacz był tak nieutulony, że zdecydowałam się podać Panadol bo gdy przechodziliśmy podobne historie z Jotem to lekarze mówili, że jeżeli jest taka reakcja po szczepieniu to nawet jak nie ma temperatury to żeby paracetamol podać przeciwbólowo i rozluźniająco.
Poprawa przyszła dopiero po godzinie od podania, Mały A w końcu zasnął. Niestety nie pospał długo i tej nocy mieliśmy jeszcze kilka ciężkich pobudek z takim nieutulonym płaczem :( Ostatnia była nad ranem gdy akurat wstawałam szykować się do pracy. Tym razem dołączyła już temperatura, nie mam pojęcia jaka bo nie było warunków żeby mierzyć (płacz, histeria itd) ale od samego dotyku czułam, że jest piec i nie ma na co czekać. Podaliśmy Nurofen, zadziałał szybciej niż Panadol i Mały A w miarę szybko zasnął. Najgorsze było to, że ja musiałam wyszykować się, pójść do pracy i zostawić go na cały dzień zamartwiając się o to co ten dzień przyniesie :/
Chłopaki oczywiście jakoś przetrwali dzień bez mnie. Temperatura raz była raz nie, niestety na wieczór Mały A znów był jak piecyk i to godzinę po Nurofenie :( do tego na nóżce zrobiła mu się wielka opuchlizna w miejscu szczepienia, wygląda tak, że aż boli jak się patrzy :( Zrobiliśmy okład z sody.
Oby jutro było już lepiej...
Tylko dlaczego te moje biedne dzieci tak ciężko znoszą te szczepionki skojarzone? Ten hardcore zaczął się już przy Jot, to samo jest teraz z Małym A (TU link do akcji po pierwszej dawce). I przysięgam, że wśród znajomych w "realu" jeszcze nikogo nie spotkałam z takimi przeżyciami, co najwyżej w internecie trafiam na podobne przypadki. Lekarze mówią, że mimo wszystko jest to reakcja niepożądane i powinniśmy skonsultować to z punktem konsultacyjnym szczepień... ale na razie nawet nie zorientowałam się jak to się w ogóle odbywa... boje się tego tematu :(
Przy okazji Mały A został w końcu zważony, waga pokazała 10,900 ale w ubraniu także prawdziwa waga to pewnie coś ok 10,5 kg :) wzrost: 77cm, mój Pączuszek :)))
Biedni jesteście z tymi szczepieniami! Skąd to się bierze? Dobrze, że już teraz spokój ze szczepieniami (chyba jeszcze tylko 1 zostało i parę lat spokoju, tak?). Oby już teraz wszystko było dobrze!
OdpowiedzUsuńMy w kwietniu mamy jeszcze pneumokoki, ale u nas nigdy nie było takich problemów.
Trzymajcie się ciepło :-)
no to mi stracha napędziłaś - u nas pierwsze szczepienie w przyszłym tygodniu... mam nadzieję, że obędzie się bez sensacji :(
OdpowiedzUsuńManiusia a to jeszcze jedno to jakie bo my już chyba mamy wszystko za sobą: całą serię błonica, tężec itd, gruźlica, wszystkie dawki pneumo i rota, odra, świnka i różyczka też za nami i mnie się wydaje, że to już chyba wszystko ?? Jeszcze zerknę do książeczki Jota dla porównania :) A co do problemów to u nas tyczą się one tylko tych szczepionek typu Infanrix czy pentaxim, po wszystkich innych (rota, pneumo itp.) było ok.
OdpowiedzUsuńAga, myślę, że obędzie się bez sensacji bo tak jak napisałam, w życiu nie spotkałam jeszcze nikogo z podobnym problemem, zaledwie na forach kilka przypadków, także to nie jest częsta reakcja, przeważnie występuje tylko temperatura i ten obrzęk na nóżce. Także nie przejmuj się bo nie ma czym!! My jesteśmy "wyjątkowi" ;)
Współczuję, mam nadzieję że A. już w porządku. Teraz rzeczywiście na parę lat będzie spokój. My tez właśnie zaszczepieni Priorixem i siedzę jak na bombie, żeby nic się nie przypętało.
OdpowiedzUsuńgatta28
Ano przepraszam za pomyłkę, bo my odłożyliśmy na później dawke przypominającą pneumo i dopiero przed nami, ale skoro u Was już wszystkie to rzeczywiście spokój na parę lat :-)
OdpowiedzUsuńbiedaczek
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
szymanska25
Maniusia ja już się pogubiłam :/ A miał dwie dawki pneumo te podstawowe, żadnej przypominającej nie miał :( w książeczce Jota nie mam co porównywać bo on był szczepiony na pneumo w wieku przedszkolnym gdy daje się już tylko jedną dawkę... kurcze gdybym to ja była teraz na tym szczepieniu to bym się dopytała od razu gdy pielęgniarka mówiła, że teraz żadnych szczepień już nie mamy... no i poza tym to jeszcze przecież szczepienia przeciwko ospie u nas nie było a chcę żeby A miał bo u Jota dzięki tej szczepionce ospa objawiła się zaledwie kilkoma małymi krostkami i gdyby lekarz nie powiedział, że to ospa to nawet bym nie wiedziała, że moje dziecko ospę przechodzi :)
OdpowiedzUsuńJa na ospę nie szczepię, bo nie chcę już Młodego obciążać, a sama miałam ospę, wiem, że da się to przeżyć no i nie mam kasy...
OdpowiedzUsuńA pneumo my na pewno mamy przypominającą dawkę, ale upewnij się bo to są trzy różne sekwencje szczepień, w zależności kiedy się zaczyna szczepić, my chyba mamy jakiś wariant II i w 2 roku życia musi być podana dawka przypominająca dlatego ja się spieszę żeby do maja zdązyć.
http://www.prevenar.pl/Stronag%C5%82%C3%B3wna/Ochronapoprzezszczepienia/Dawkowanie/tabid/291/Default.aspx
OdpowiedzUsuńTu masz rozpiskę jakąś to ja już nie wiem, my chyba ten pierwszy wariant czyli pierwsza dawka podana w pierwszym półroczu życia, nie pamiętamk, nie mam ze sobą książeczki zdrowia Modego.
Dzięki za linka, a najlepiej będzie jak jutro po prostu zadzwonię do przychodni :)
OdpowiedzUsuń