wtorek, 19 lutego 2013

ZUS wzywa.

Na kontrolę. Mnie.
W sumie po co innego miałby wzywać ZUS...

Drugi raz w moim życiu zdarzyło się tak, że jestem na dłuższym zwolnieniu i drugi raz mam kontrolę. Tym razem przynajmniej wysłali wezwanie na właściwy adres nie tak jak poprzednim razem.

Kontrolę miałam dzisiaj. Sprawa zajęła może z 15 minut. Gorzej z dojazdem bo miałam się stawić na 8:00 rano więc powtórka z rozrywki sprzed miesiąca kiedy to przez zaśnieżoną Wawę przebijaliśmy się do szpitala.Taka tylko różnica, że wtedy siedziałam na przednim siedzeniu pasażera a dziś leżałam z tyłu :)
Kontrola, kontrolą, w przypadku tak oczywistym jak mój: była operacja, zwolnienie jest uzasadnione, więc ta wizyta to w sumie była tylko formalność, nie ma o czym pisać.

Jest za to o czym pisać, jeżeli chodzi o sam fakt kontroli bo ja rozumiem, kontrolować trzeba bo ponoć ludzie nagminnie nadużywają zwolnień i ponoć na nasz koszt siedzą w domu na bezpodstawnych zwolnieniach, ponoć... no to ok, niech kontrolują ale dlaczego te kontrole wyglądają w ten sposób? Dlaczego to pacjent tłumaczy się z decyzji lekarza? Czy to ja sama wystawiłam sobie zwolnienie? No chyba jednak nie. Wystawił je lekarz, który ma na to pełną dokumentację. I nie chodzi mi wcale o to by teraz ZUS zaczął ciągać lekarzy po swoich oddziałach, zdaję sobie sprawę, że oni mają mnóstwo roboty... ale na litość Boską, żyjemy w czasach kiedy przez internet wysyła się pieniądze, dokumentację też można sobie przesłać... a do tego wprowadzić zasadę, że jak ZUS ma wątpliwości to zaczyna od sprawdzenia podstaw zwolnienia u osoby, która to zwolnienie wystawiła, jak podstawy są niejasne to wtedy ciągać ludzi po oddziałach i badać delikwentów... takie jest moje zdanie, tak na marginesie.

Choć w sumie to może nawet powinnam być wdzięczna, że mnie tam dzisiaj wezwali bo dzięki tej wizycie miałam okazję wyjść z domu, pierwszy raz od 4 tygodni !!! (tak, minęły już 4 tygodnie od mojej operacji) i wiecie co, bardzo fajnie mi się szło, nie pamiętam kiedy ostatni raz tak sobie po prostu szłam chodnikiem i stawiałam normalnie nogę :) Do tego w drodze powrotnej zrobiliśmy mały przystanek w sklepie, który został przez nas czule nazwany "Owadem". Bardzo lubię chodzić do Owada, zawsze sobie jakieś małe cosik dla ciała i duszy tam znajdę, dziś też znalazłam ale o tym za następnym razem bo zdjęcia jeszcze w aparacie siedzą :)

11 komentarzy:

  1. Ponarzekaj sobie na ZUS, masz prawo a co tam ;-) Wiem że to uciążliwe ale ale ja jak wół widzę dwa istotne plusy: wyniszczanie kombinatorów siedzących miesiącami na zwolnieniach (gdy ja się biję z sumieniem o każdy jeden dzień zwolnienia! gdy ty jesteś na zwolnieniu bo muszisz, nie masz innego wyjścia!) no i ten wypad do sklepu, spojrzenie na świat z innej perspektywy - fajnie :-)
    Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wypad do sklepu to było ogromny plus, zobaczyć kawałek świata po 4 tygodniach ;)

      Usuń
  2. Wzywają najpierw pacjenta, żeby ewentualnie w następnej kolejności pociągnąć do odpowiedzialności lekarza jak będą mieli dowód na wystawianie lewego zwolnienia ''na życzenie'' dla osoby zdrowej. Niestety uciążliwe dla realnie chorych, ale jeśli mają dzięki temu wyłapać ściemniaczy to jestem za ;) Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uciążliwe, szczególnie dla takich pooperacyjnych co mają problem z transportem :/ Ale tak jak napisałam, wiem, że to potrzebne...

      Usuń
  3. Moim zdaniem, można ZUS zaprosić do siebie. Akurat wyjście Ci się przydało, ale ostatecznie mogłas poinformować, że leżysz i nie możesz pozwolić sobie na taki wysiłek. No bo co robili w tym ZUSie, badali Cię?
    Inna sprawa, że też jestem za kontrolami, bo szlag mnie trafia, kiedy wiem, że ktoś przedłuża, bo mu tak się podoba, bo mu pasuje dostać 80% pensji i emeryturę, albo przedłuża, bo na czarno dorabia i mu pasuje 80% pensji i zleconka w domu. Znam takich, gołymi rękami bym...
    lala.lu

    OdpowiedzUsuń
  4. Można zaprosić a nawet właśnie tak jest, że to ZUS w celu kontroli odwiedza pacjenta ale tylko wtedy gdy na zwolnieniu jest zaznaczone, że pacjent musi leżeć, jest taka rubryka gdzie się wstawia kod 1 lub 2 i to oznacza, że musi leżeć albo, że może chodzić. I jak musi leżeć to wtedy sami odwiedzają, z zaskoczenia :) co znowu może być kłopotem jak masz np inny adres zameldowania i zamieszkania bo lekarze nie do końca wiedzą jaki adres należy wpisać na zwolnieniu a ZUS i tak nie wiadomo gdzie pojedzie. Ja już przez te różnice w adresie miałam kiedyś z zusem zamieszanie.
    Ale wracając do tematu, ja na zwolnieniu mam kod, że chodzić mogę więc to ja musiałam się pofatygować.

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. jestem czlowiekiem, który korzysta czasem z lipnych zwolnień (i zaraz spadną na mnie gromy), ale powszechnie wiadomo gdzie się ma opinie pracoholików :P

    2. ZUSu nie lubię, bo mnie też tak ciągali. z brzuchem szlam w odwiedziny. i niesłusznie mnie posądzili o coś. i się nie spodziewali, że w sądzie jednak będę miała przewagę. chuje złamasy, ze tak powiem. tfu.

    3. sklep "Owad", bo balsamy na odwłok można tam nabyć?

    4. skąd Ty, do wuja wafla, bierzesz takie przepyszne obrazki (o tym obrazku mówię, tym u góry zupełnie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ad. 1 odważnie, ale jak widzisz cisza i spokój, żadnych gromów, ani widu ani słychu ;)

      ad. 2 to Ty masz widzę za sobą większe przeprawy niż ja, współczuję...

      ad. 3 balsamy na odwłok i napoje mocno kopiące co dodają skrzydeł ;)

      ad. 4 nie "do wuja" tylko od wuja, googla :) rzucam mu hasło: minimalizm grafika, picture lub coś w tym stylu, wujek chwilę myśli i po paru sekundach pokazuje mi swój album :)
      uważam tylko na prawa autorskie, bo sama pilnuję swojego to i cudzego nie biorę bez pozwolenia ;)

      Usuń
  6. ad. 1 do mojego wcześniejszego komentarza:

    * gdzie ja mam.

    OdpowiedzUsuń
  7. kontrolować powinni, ale zdecydowanie się zgadzam, że powinni zmieniś sposób tych kontroli.
    Z drugiej strony gdyby w naszym kraju było normalniej, praca, zagwarantowany jakiś byt to ludzie nie uciekaliby na l4.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się ktoś ze mną zgadza :)
      Niestety myślę, że to nie tylko w naszym kraju jest nie do końca normalnie ale naszym kraju jeszcze długo tak będzie :/

      Usuń