U Młodszego w przedszkolu szykowane są
Jasełka. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam fanką takich imprez i 8 lat
zaliczania tych atrakcji u Starszego nie zmieniło mojego spojrzenia na
te sprawy. Nie lubię i już. Tak wiem, jestem chyba jedyna matką, która
tak ma. Jako, że Młodszy przestąpił progi przedszkola w tym roku
szkolnym to wiedziałam, że kolejna porcja przyjemności będzie też i u
niego. Nie myliłam się. Tu jednak nastąpił moment diametralnie inny niż
do tej pory bo okazało się, że panie w przedszkolu stwierdziły, że ze
względu na to, że dzieci są za małe by nauczyć się ról i odegrać
cokolwiek to Jasełka będą ale to rodzice zrobią przedstawienie dla
dzieci. O dziwo, pomysł ten bardzo mi się spodobał :D W naszym
przedszkolu jest zupełnie inaczej niż w państwowym, kameralnie,
przytulnie, jak w domu. Personel prawie jak koleżanki ze szkolnej ławki,
mamy fajny kontakt, pomyślałam, że to może być fajna zabawa i coś
innego niż to czego tak nie lubię ;) Panie ze względu na ten dobry
kontakt od razu obsadziły w rolach mnie i mojego M. M ma być Lucyferem
(pasuje jak ulał) a ja miałam być Świętą Maryją (buhahaha). Z
oczywistych powodów ja udziału nie będę mogła wziąć :((( a w
międzyczasie nastąpiła też zmiana, że jednak dzieci będą miały swój
udział. Młodszy dostał rolę diabełka, wciąż nie wiem dlaczego, chyba po
tatusiu ;)
Na ostatnią chwilę i za grosze udało mi się znaleźć na allegro fajny strój z napisem "I'm a little devil" :) Nie wiem jeszcze co Młodszy powie na ubranie go w to cudo bo pamiętam, że przy ostatnich akcjach przebierankach nie było zbyt wielkiego entuzjazmu. Zobaczymy, Jasełka w piątek, w poniedziałek próba generalna. Tymczasem od dwóch tygodni rozbrzmiewa u nas w domu śpiew Młodszego:
Na ostatnią chwilę i za grosze udało mi się znaleźć na allegro fajny strój z napisem "I'm a little devil" :) Nie wiem jeszcze co Młodszy powie na ubranie go w to cudo bo pamiętam, że przy ostatnich akcjach przebierankach nie było zbyt wielkiego entuzjazmu. Zobaczymy, Jasełka w piątek, w poniedziałek próba generalna. Tymczasem od dwóch tygodni rozbrzmiewa u nas w domu śpiew Młodszego:
"Chwała na wys-kos-kości, chwała na wys-kos-kości..."
Tak, z całą pewnością idą Święta...
Tak, z całą pewnością idą Święta...
ma_niusia
OdpowiedzUsuń2012/12/08 19:29:08
Piękne śpiewy :-) I super pomysł z tymi rolami rodziców, zazdroszczę!
2012/12/08 19:37:44
OdpowiedzUsuńAle Ty nawet nie wiesz ile mi zajęło czasu rozszyfrowanie co on śpiewa zamiast "wysokości", nikt z rodziny nie mógł dokładnie powtórzyć, mnie się w końcu udało i zapisałam sobie ku pamięci ;)
Pomysł a Jasełkami fajny a ja nie mogę wziąć udziału, buuuuuuu, tak mi źle :(((((((((((((
Gość: Haps, gw5.sbmec.pl
OdpowiedzUsuń2012/12/08 19:46:07
Gryzł kos kości?
Hm. Ja co prawda na jasełkach i takich tam w ogóle się nie znam, ale nie bardzo rozumiem, co ma Lucyper do narodzin Jezusa...
Takie czasy widocznie, nawet na Placu Defilad z tej okazji postawili ponoć diabelski młyn.
Pozostając w klimacie, zapytam retorycznie: ki diabeł?
2012/12/08 19:51:23
OdpowiedzUsuńA bo to nie są takie sobie zwykłe, klasyczne nudne Jasełka, nie wiem skąd panie wzięły scenariusz ale jest naprawdę zabawny i Lucyfer to ma tam prawie główną rolę, 3/4 tekstu to jego gadka. A teksty fajne i zabawne, trochę takie Jasełka z jajem ;) dlatego tym bardziej żałuję, że jednak mnie to ominie.
mama_pietruszki
OdpowiedzUsuń2012/12/09 17:35:15
Oj to będzie się działo jak takiego diablika na scenę wypuszczą ;)
2012/12/09 18:07:22
OdpowiedzUsuńChyba, że ucieknie ze sceny ;)