Tadam !

Zdjęcie robione o wschodzie słońca przy prószącym śniegu.
Poniżej ten sam widok ale już w oddalonym trochę kadrze

I spojrzenie trochę bardziej na lewo, na stok

i jeszcze trochę bardziej na lewo na "moją" ulubioną choinkę :) w różnych odsłonach bo nie mogłam przestać jej fotografować :)


Pierwszego dnia było pochmurno ale jak dla mnie to i tak było pięknie :)







Czasami słońce przebijało się przez chmury


Jednak naprawdę pięknie zrobiło się następnego dnia gdy to słońce wyszło w końcu zza chmur :)








a tu moje ulubione zdjęcie i widok :)

domek z poprzedniego zdjęcia tylko z innego kadru

i ten sam domek ale w dużym przybliżeniu

Pierwszego dnia zwiedzaliśmy okolice


Ta droga prowadziła bardzo wysoko w górę a z jej szczytu rozciągał się widok na nasz stok i nasze domki. Nasz łatwo rozpoznać po widoku sprzed okna z poprzednich zdjęć, zielony domek jest dobrze widoczny :) Po lewej widać też nasz stok i "moją" choinkę :)

Po drodze spotkaliśmy fajne psy :)




i drogowskaz gdzie można takiego pieska sobie kupić, trochę mnie korciło ;)


Na końcu drogi stała kapliczka ...

...zapewne wiele w Polsce takich ale właśnie ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie

może przez ten napis ?

Przy kapliczce znaleźliśmy się na rozstaju dróg, wybraliśmy tę prowadzącą na prawo, tym razem szliśmy w dół, daleeeeko w dół, te dwie maleńkie postacie to mój M, i Jot :) Mały A też tam z nimi był ale był tak mały, że go nie było widać :)

Potem tą samą drogą trzeba było wrócić, pod górę :/

i kolejny napotkany piesek, nieostrość przypadkowa ale myślę, że efekt fajny :)

Następnego dnia, całą brygadą wybraliśmy się na stok. Jot miał spróbować jazdy na nartach.
Droga na dół stoku była bardzo stroma (M ledwo utrzymywał wózek z Młym A), te małe ludziki w dole to my, znaczy się my beze mnie bo ja jeszcze jestem na górze i robię to zdjęcie :)

To ta sama droga tylko kawałek dalej, niżej

i jeszcze dalej

a to już prawie na samym dole

no i stok



Jot nie zachwycił się nartami i następnym razem wybrał sanki i zjazdy z wielkiej góry obok naszego domku, z widokiem na stok ;)


Góra choć może tego nei widać była naprawdę bardzo wysoka a sanki rozpędzały się do porządnej prędkości, trzeba było łapać Jota na dole bo inaczej to wylądowałby na samym dole stoku.

A teraz trochę obrazków bez komentarza :)













I na koniec parę widokówek z drogi powrotnej



I postój gdzieś nie wiadomo gdzie :)

Przy następnej okazji napiszę trochę więcej o tym jak było :) A jeszcze przy następnej okazji wrzucę inne zdjęcia na fotobloga.
Bardzo fajne ferie mieliście. I bardzo zimowe :)
OdpowiedzUsuńO.
No taka zima mnie się podoba :) Ale i tak niech sobie już idzie a sio ! Lato w górach też jest piękne :) I cieeepłe :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKotka
Cudnie, pięknie!
OdpowiedzUsuńWidoki strasznie mroźne, ale śliczne :-)
Mam nadzieję, że cały wyjazd był tak udany jak te wszystkie fotki :-)
śliczne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przesliczne :)
OdpowiedzUsuńszymanska25
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńMroźnie i pięknie był0 ale i ja mam już dosyć zimy.